Zastrzelenia lub zranienia psa przez myśliwego w trakcie polowania zbiorowego

Zgodnie z przepisami Rozporządzenie Ministra Środowiska z 23 marca 2005r. w sprawie szczegółowych warunków wykonywania polowania i znakowania tusz (Dz. U. z dnia 15 kwietnia 2005 r., tzw. regulamin polowań): „Przy wykonywaniu polowania należy brać pod uwagę, że: (…) polowanie z psami lub naganką może odbywać się w okresie od dnia 1 października do dnia 31 stycznia; ograniczenie to nie dotyczy polowania z psami lub naganką na ptactwo łowne, z psami lub naganką na drapieżniki oraz poszukiwania postrzałka z psem na otoku (§ 5).

Stosownie do ogólnych zasad regulaminu, podczas polowania nie wolno strzelać m.in. do      celów nierozpoznanych (§ 6.1 pkt 7), zaś celowanie do zwierzyny i oddanie strzału jest dopuszczalne dopiero po osobistym dokładnym rozpoznaniu zwierzyny oraz w warunkach gwarantujących skuteczność strzału i możliwość podniesienia strzelonej zwierzyny oraz bezpieczeństwo otoczenia (§ 13.1). Nie wolno także strzelać do zwierzyny znajdującej się w miocie, jeżeli naganka znajduje się od myśliwego w odległości mniejszej niż 150 m w terenie otwartym i w odległości mniejszej niż 100 m w terenie leśnym (§ 17 pkt 9)

Przepisy regulują także szczegółowo kwestie zachowania się w sytuacji, gdy na polowaniu zbiorowym zdarzy się nieszczęśliwy wypadek.

Zgodnie z treścią § 20 regulaminu: „Jeżeli nieszczęśliwy wypadek na polowaniu zbiorowym powstał w związku z użyciem broni, prowadzący polowanie, oprócz obowiązków określonych w § 19, jest obowiązany: odebrać i zabezpieczyć broń sprawcy i poszkodowanego; bezzwłocznie powiadomić o wypadku najbliższą jednostkę Policji; ustalić numery stanowisk, jakie w momencie zaistnienia wypadku zajmowali myśliwi, i zabezpieczyć kartki z numerami stanowisk.” Ponadto należy sporządzić protokół dot. wypadku, zabezpieczyć jego miejsce, itp.

Omawiane przepisy regulują także dokładnie obowiązki prowadzącego polowanie zbiorowe (§ 29-32). Są one szczególnie istotne w kontekście omawianego problemu. Warto zatem pamiętać, jakie są niektóre z tych obowiązków. I tak prowadzący polowanie:

- dokonuje odprawy naganki;

- omawia zasady bezpieczeństwa i sygnały używane na polowaniu;

- okazuje myśliwym uczestniczącym w polowaniu wszystkie psy, które mogą brać udział w tym polowaniu;

         – odpowiada za rozprowadzenie myśliwych na stanowiska.

Co więcej, osoby przyjęte do naganki „należy otoczyć opieką„, a w czasie polowania sprawdzać ich obecność. Organizujący polowanie zbiorowe oraz prowadzący to polowanie są odpowiedzialni za zaopatrzenie naganiaczy w wierzchnie okrycie zapewniające ich dobrą widzialność przez myśliwych. Te ostatnie obowiązki obciążają nie tylko samego prowadzącego polowanie ale organizatora, tj. koło łowieckie.

Spełnienie wszystkich opisanych wymogów w zasadzie powinno wykluczyć możliwość zaistnienia nieszczęśliwego wypadku. Niestety, sytuacje takie zdarzają się co jakiś czas. W praktyce zawsze związane jest to z naruszeniem przepisów o wykonywaniu polowania przez pojedynczych myśliwych. W razie zaistnienia takiego, nieszczęśliwego wypadku (i tutaj jeszcze jedna uwaga: redakcja przepisów dotyczących postępowania w razie zaistnienia „nieszczęśliwego wypadku” sugeruje, że chodzi tu o zdarzenie, w którym poszkodowany został człowiek, ale – moim zdaniem – procedurę w nich określoną należy przeprowadzić także w sytuacji, kiedy dojdzie do zastrzelenia psa) właściciel psa powinien dopilnować, aby w protokole znalazło się wszystko to, co będzie istotne dla odtworzenia przebiegu zdarzenia (tj. aby szczegółowo opisano stan faktyczny i relacje uczestników). Warto na miejscu zdarzenia sporządzić dokładną dokumentację fotograficzną. Nie ma przeszkód aby osoby zainteresowane w sprawie, w razie zastrzeżeń co do treści sporządzanego protokołu, sporządziły własne, pisemne oświadczenia (dokumentację taką można przekazać Policji, której powiadomienie jest obowiązkiem prowadzącego polowanie, w myśl § 20 ust. 1 pkt 2 regulaminu polowań).

Jeśli zastrzelono psa na polowaniu, odpowiedzialność w pierwszej kolejności ponieść winna osoba, która strzelała. Myśliwy, który zastrzelił psa, naruszył bowiem zasady określone w regulaminie wykonywania polowań. Nie ma przy tym, dla jego odpowiedzialności, większego znaczenia, czy został on szczegółowo pouczony o bezpieczeństwie na polowaniu przez prowadzącego polowanie zbiorowe, czy też nie (wszak obowiązki dotyczące rozpoznania celu i zakazu strzelania do celu nierozpoznanego winien on znać „z urzędu”). Inaczej mówiąc: sam fakt zastrzelenia zwierzęcia, którego zastrzelić nie można było powoduje, że strzelający naruszył jakąś (większą lub mniejszą) grupę przepisów traktujących o sposobie wykonywania polowania, a także reguły określone w ustawie o ochronie zwierząt.

Teoretycznie jest możliwe (aczkolwiek mało prawdopodobne w praktyce) aby skutkami zastrzelenia psa na polowaniu obciążać koło łowieckie, tj. jeśli nie zastosowano zasad określonych w regulaminie, w szczególności z § 29-32 regulaminu (i innych wskazanych powyżej), tzn. nie zastosował ich prowadzący polowanie.

Odpowiedzialność koła łowieckiego (które posiada osobowość prawną) ma charakter cywilnoprawny. Myśliwy, który zastrzelił psa może także zostać pozwany przed sąd cywilny (zawinione naruszenie przepisów regulaminu polowań oraz ustawy o ochronie zwierząt stanowi delikt) lub karnego (na podstawie przepisów karnych zawartych w ustawie o ochronie zwierząt). Odpowiedzialność cywilnoprawna ma, jak wspomniano powyżej, charakter deliktowy (zgodnie z ogólną zasadą przewidzianą w art. 415 kodeksu cywilnego: „Kto, z winy swej, wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia.”). O bezprawności i winie przesądza naruszenie przepisów, które omówiono powyżej.

Zarówno materialne prawo cywilne i karne dopuszczają możliwość domagania się przez poszkodowanego (właściciela psa) naprawienia wyrządzonej szkody. Wysokość szkody odnosi się do wartości psa w chwili jego zastrzelenia – wchodzi więc w grę „przeciętna” cena psa danej rasy – ale też do innych, indywidualnych właściwości psa który został niezgodnie z prawem zastrzelony (te właściwości to np.: ilość i rodzaj zdobytych tytułów, nagród na wystawach i podczas prób terenowych, możliwości reprodukcyjne i zarobek jaki można było dzięki niemu osiągnąć – np. poprzez sprzedaż szczeniaków czy odpłatne „wypożyczanie” psa na polowania). Oczywiście kwestia udowodnienia większej wartości psa spoczywa na jego właścicielu i zawsze podlegać będzie indywidualnej ocenie sądu (niezbędne będzie np. przedstawienie dokumentów potwierdzających szczególną „jakość” psa, możliwe jest także – moim zdaniem – powołanie się na zdanie osób ze środowiska: np. sędziów kynologicznych, uznanych hodowców, których opinie o wyjątkowej wartości psa winny być traktowane jak opinie biegłych, osób posiadających wiadomości specjalne w zakresie „wyceny” wartości psów danej rasy).

 

Istnieje także możliwość, aby uznać, że ani prowadzący polowanie ani myśliwy który zastrzelił psa, nie naruszył przepisów ustawy o ochronie zwierząt i regulaminu polowań (jest to sytuacja mało prawdopodobna – w grę, jako okoliczność wyłączająca odpowiedzialność za zastrzelenie psa – wchodzić może przesłanka określona w art. 6 ust. 1 pkt 5 ustawy o ochronie zwierząt („„Zabrania się zabijania zwierząt, z wyjątkiem: (…) usuwania osobników bezpośrednio zagrażających ludziom lub innym zwierzętom, jeżeli nie jest możliwy inny sposób usunięcia zagrożenia (…)”). 

Nie możemy jednak zapomnieć (wspomniałem o tym pisząc o strzelaniu do psów), że zastrzelenie psa jest sytuacją wyjątkową. O ile nie zajdzie konkretna okoliczność uzasadniająca użycie broni przeciwko psu (jak wspomniana powyżej przesłanka dotycząca stwarzania przez psa zagrożenia dla ludzi i zwierząt) czyn taki dokonany wbrew przepisom ustawy, stanowi przestępstwo (Art. 35. ustawy o ochronie zwierząt: „Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów art. 6 ust. 1, art. 33 lub art. 34 ust. 1-4 podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.”), a także może podlegać odpowiedzialności w drodze procesu cywilnego.

Michał Kapelski

Artykuł został opublikowany w Gończy Polski: link do artykułu